Lomi Lomi Nui jest miękkie już w swojej nazwie.
Wybierając się na ten masaż nie oczekujemy szwedzkiej, żelaznej dyscypliny w dotarciu do problematycznej tkanki. Albo klasycznego, odliczonego w ilości powtórzeń, uklepania mięśni.
Lomi niesie ze sobą oddech tropików.
Ciepło wygrznych piasków plaży.
Szum palm o zachodzie słońca.
Wilgotny powiew odżywiający skórę.
Lomi jest obietnicą, że jeśli tylko zamkniesz oczy i podąższ za intencją ruchu masażysty, Twoje ciało straci całą, zbieraną latami, sztwność. Rozpuści się w kojącej muzyce. Złapie własny rytm serca.
W Lomi Lomi Nui nie ma miejsca na celowe sprawianie bólu, tylko po to, aby masowany poczuł, że jednak żyje.
Cała moc leży w delikatności.
Lomi zmienia też masującego.
Jego ciało jest wzorcem dla tego leżącego na stole.
Jednostajny ruch reguluje oddech. Pogłębia, aż do głębokości oceanu.
Zmiękcza, ugłaskuje, zaokrągla, rozciąga, uwalnia i odpuszcza.
Nie można być skamieniałym i pracować nad wprowadzaniem rozluźnienia.
Dlatego ten masaż jest magiczny. Pracuje tak samo i w tym samym czasie dla masującego i masowanego.